Mały Pablo i trzy wróble
Mały Pablo i trzy wróble
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za
siedmioma rzekami, żył sobie Mały Pablo.
Mały Pablo był bardzo wesołym dzieckiem i wielkim marzycielem.
Mieszkał w małej, nadmorskiej wiosce rybackiej, w której pełno było
opowieści o skrzyniach pełnych złota, srebra i diamentów. Dokładnie
tydzień temu skończył budować swój kolejny mały okręt piracki.
Uwielbiał to robić.
Któregoś dnia, gdy przesiadywał na nadmorskiej przystani, zauważył
Starego Marynarza łowiącego ryby i podszedł do niego. To właśnie
on pomógł kiedyś Małemu Pablo zbudować jego pierwszy statek. Nauczał
go wszystkiego, co o nich wiedział.
- Dzień dobry - zawołał już z daleka chłopiec.
- Ach, to ty... - odpowiedział Stary Marynarz, wyciągając z ust dymiącą
mocno fajkę. Zaczęli rozmawiać o okrętach, o życiu i spierać
się, jak najlepiej upiec rybę na ognisku.
W którymś momencie Stary Marynarz zapytał chłopca:
- Czy wiesz, dlaczego udało ci się zbudować twój pierwszy mały
okręt piracki?
Mały Pablo bez długiego zastanawiania się odpowiedział:
- Dlatego, że mój tata nauczył mnie posługiwać się młotkiem i piłą
do drewna?
Starzec się uśmiechnął i odparł:
- To na pewno też ci pomogło, ale udało ci się, bo nie jesteś taki, jak
pewien wróbel
Tym razem chłopiec już nic nie rozumiał.
„Co ja mam wspólnego z wróblami? Przecież nie jestem ptakiem" -
myślał Pablo.
Stary Marynarz zauważył zakłopotanie na twarzy młodego przyjaciela
i powiedział:
- Opowiem ci bajkę o trzech wróblach, a ty słuchaj uważnie, bo na
koniec zadam ci pytanie.
I zaczął opowiadać:
- W nocy była przerażająca ulewa! Lało jak z cebra. Grzmoty rozlegały
się co chwila, a błyskawice raz po raz przeszywały niebo. Na
szczęście rankiem wszystko się uspokoiło: ucichły wiatry, wyjrzało
słonko, zrobiło się ciepło i przyjemnie. Wszędzie było pełno nowych
kałuż, więc trzy wróble postanowiły się w nich wykąpać. Po kąpieli,
chcąc się wysuszyć i wygrzać na słońcu, usiadły na grubej gałęzi i rozmawiały
między sobą - snuł swoją opowieść Stary Marynarz, a Mały
Pablo ciągle słuchał. - Trajkotały o wszystkim: o pogodzie, o wczorajszej
burzy, o tym, ile który złapał wczoraj dżdżownic, i o tej pysznej
bułce znalezionej trzy dni temu na przystani. W którymś momencie
jeden z wróbli powiedział do kolegów na gałęzi, że już się wygrzał
i odlatuje. Teraz ja pytam ciebie - powiedział Stary Marynarz. - Ile
wróbli zostało na gałęzi?
Mały Pablo odrzekł:
- Jeżeli na gałęzi siedziały trzy wróble, a jeden odleciał, to odpowiedź
jest prosta: zostały dwa
Starzec odrzekł w sposób zdecydowany:
- Zła odpowiedź.
- Dlaczego? Przecież były trzy wróble, a jeden odleciał - zdziwił się
Mały Pablo.
- Główny bohater mojej opowieści, czyli trzeci wróbel, jedynie powiedział,
że chce odfrunąć, ale wcale nie odfrunął i pewnie dalej tam
siedzi - wyjaśnił Stary Marynarz.
- Widzisz - kontynuował Starzec - ludzie bardzo często zachowują
się jak ten trzeci wróbel: mówią, że chcą coś zrobić, ale tego nie robią,
narzekają, że coś im się nie podoba, ale nie próbują tego zmienić,
dzielą się z innymi swoimi marzeniami, ale nie starają się ich
spełnić. Ty na szczęście nie zachowałeś się jak trzeci wróbel. Nie tylko
mówiłeś, że chcesz zbudować swój mały okręt piracki, ale go naprawdę
budowałeś. Właśnie dlatego ci się udało.
Mały Pablo był tak bardzo pod wrażeniem nauki płynącej z bajki
o trzech wróblach, że nie mówił nic, tylko słuchał.
- Jeżeli chcesz w życiu coś osiągnąć - kontynuował Stary Marynarz
- nigdy nie możesz zachowywać się jak trzeci wróbel. Nieważne, kim
chcesz w życiu zostać i co chcesz robić. Możesz być, kim zechcesz,
i możesz osiągnąć absolutnie wszystko, jeżeli tylko zamiast rzucać
słowa na wiatr, niczym trzeci wróbel, będziesz faktycznie działał.
Copyright by Wydawnictwo Złote Myśli & Robert Maicher
MAŁY PABLO I TRZY WRÓBLE
Robert Maicher