"Maszeruje bajka przez świat
w odświętnej szacie.
Gdy ją spotkacie,
na pewno poznacie".
W tym tygodniu zostaliśmy aktorami . Zajmowaliśmy się teatrem poznając na obrazkach scenografię, scenę, aktorów, widownię i kurtynę. Wchodziliśmy w rolę w teatrzyku „makówkowym”, ucząc się popularnej rymowanki „Siała baba mak”. Jeśli poznajemy Teatr, to przy okazji także i literę „T” – jednym słowem „łatwa” ale i także bliska sercu . Robiliśmy działania matematyczne na podstawie wiersza, także w ten sposób utrwalaliśmy różne kolory. Słuchaliśmy ulubionych baśni, a także tworzyliśmy z nich rysunek. Utrwalaliśmy poznane litery i dopisywaliśmy różne wyrazy na ścianę liter. W środę naszym tematem była „Wielka wyprawa”, tak się też stało. Poznaliśmy piosenkę a także historię pewnego chłopca oraz zwyczaje, kulturę i muzykę indiańską. Odwiedzili nas prawdziwi „czerwonoskórzy”, przy których serce samo rwało się do tańca . Po występach nasze nogi to wyrwały się na plac zabaw. Wszystkie te emocje towarzyszyły nam w Przedszkolu "Chrobrym". Było ekstra, było nas dużo, ale potrafiliśmy wspólnie się bawić i to było bardzo dojrzałe .
Nie tylko tam zawitaliśmy w tym tygodniu. Dzięki tak pięknej pogodzie, zawitaliśmy także na placu zabaw nad zalewem podziwiając dookoła przyrodę oraz kształcąc nawyki do bezpiecznych zabaw ( to naprawdę nam się udawało – możecie być z nas dumni ). My zawitaliśmy w „Chrobrym” oraz na placu, a kto zawitał u nas?
Tak się jakoś złożyło, mówiąc o aktorach, że wpadł z wizytą na zajęcia pewien klaun – artysta „A-psik”, który pokazał nam, jak wygląda Jego praca i jak On śmiesznie sam wygląda . Ten nasz A-psik, to tak w sumie Ona - Pani, którą zaprosiła mama Mai." Fajnie jest w przedszkolu (ktoś powiedział), bo zawsze się coś dzieje" . A-psik nauczyła nas czarować piękne bańki mydlane, wyrzeźbiła nam piękne balonowe przedmioty, a my z racji urodzin „naszej Myszki” mogliśmy skosztować pysznego tortu. Maju i „Jej mamo” – dziękujemy za niesamowite emocje. 100 lat koleżanko i spełnienia marzeń!!! Super dzień, super imprezzzka .
Tak wracając w piątek z placu zabaw, Jan zauważył, coś dziwnego i jak to określił – mieliśmy „Awarię mam!” – większość po prostu widzieliśmy na mieście wracając do przedszkola. Coś się działo?! . Mogliśmy sobie przemyśleć, że my, mamy swoje „życie w przedszkolu”, a One swoje w domu, i na zakupach oraz w pracy. Każdy ma swoje miejsce na ziemi, my nie raz przekonaliśmy się, że przedszkole to nie żadne zło, a właśnie w piątek doświadczył tego Jan . Kiedy Pani pochwaliła się, że na placu znalazła 5 groszy – chłopaki wyruszyli na poszukiwania złota w Jej ślady . Okazało się, że to właśnie Jan znalazł aż 5 zł, które przeznaczy ponoć na lody . Więc………. gdyby nie przedszkole, gdyby nie plac, gdyby nie 5 groszy pani, to by nie było 5 zł !!! Są przygody ? Nikt nie zaprzeczy. Do końca roku szkolnego trochę przygód jeszcze nas czeka, więc teraz czas na relaksss . Pozdrawiamy