Przedszkole im. Jana Brzechwy w Małomicach

     Przyszedł czas pożegnać święta i zajączki.

 Nowy sezon wiosenny – poświąteczny, rozpoczęliśmy muzycznie. Nie tylko poznawaliśmy różne instrumenty, ale także na niektórych graliśmy. Poznaliśmy, to znaczy dowiedzieliśmy się, że jeden z instrumentów muzycznych zawsze mamy przy sobie. Chodzi o nasz głos. Możemy na nim grać,  jak chcemy i kiedy chcemy. Mieliśmy możliwość pograć także na różnych przedmiotach, które akurat nie przypominają w żaden sposób instrument, ale ….. dla chcącego nic trudnego . Było też zadanie  pt. „poplątane instrumenty”. Pani i ciocie przewlekły wełnę do instrumentów i …. przez całą naszą salę poprzekładały i pochowały, byśmy my, mogli je odnaleźć i odplątać. Super zadanie. Wełna posłużyła nam jeszcze do „wyginania ciała”. O co chodzi? Musieliśmy przechodzić, skakać pod i nad wełną. I choć dużo ćwiczeń ruchowych robimy z naszą Panią, to nie obeszło się od zadań Pana Marcina.  - Jak zawsze nas na zajęciach wymęczył.  - Jak zwykle ciocie myślały, że ten wysiłek uspokoi nas przez najbliższy czas. - Jak zwykle się myliły. Nasze akumulatory bardzo szybko się ładują .

Ostatnio ciocia Gosia z Biblioteki obiecała nam, że następnym razem zrobimy biedronki siedzące na listkach – obiecała i słowa dotrzymała. Wszystkie prace z Biblioteki możecie oglądać i „lajkować” na stronie Facebook Biblioteka Publiczna w Małomicach. Nie tylko o naszych pracach jest ten profil, ale także możecie poznać wiele historii. Może znajdziecie nawet na zdjęciach siebie ?

Jeżeli chodzi o historię, to trochę my jej „ugryźliśmy”. Poznaliśmy opowiadanie o „Trębaczu z wieży mariackiej”. O tym, w jaki sposób przestała płynąć melodia. Teraz możemy zdradzić, do czego były nam potrzebne butelki. Udawaliśmy trębaczy. Tak, jak nasz bohater trąbiliśmy w cztery strony świata. Takie przemyślenia tchnęły nas do następnych odczuć i eksperymentów. Pani zaplanowała dla nas bardzo eksperymentalną pracę. Chodziło o malowanie muzyki. Tego, co czuliśmy, co widzieliśmy naszą wyobraźnią - słuchając spokojnych melodii. Jak to dobrze, że mamy bardzo opiekuńcze i pracowite ciocie. Tak pięknie przygotowały stanowiska pracy, że aż chciało się malować. Przy tej pracy także asystowała ciocia Zosia – utrwalając z nami różne kolory i wtrącając nowe słówka. Oczywiście Jej zaplanowane zadania też zostały zrealizowane. Także udało nam się zrobić zajęcia muzyczno – ruchowe. Na nich improwizowaliśmy melodię ruchem przy użyciu bibułkowych pasków, uczyliśmy się nowej piosenki, a także biegaliśmy, skakaliśmy i kucaliśmy do różnych melodii. Uczyliśmy się także rozpoznawać charakter różnych utworów i większość wie o co chodzi.

Oprócz „muzycznej pracy”, mieliśmy jeszcze „wydzierane nutki” oraz „kolorową trąbkę”, a takie mniejsze manualne – znajdziecie niedługo w naszych teczkach.

Uczymy się dopasowywania liter w obrazkach. Eksperymentowaliśmy także wyszukując wyrazów na daną literę. To nie zawsze jeszcze wychodzi, ale mamy jeszcze czas. Dziś może nie rozumiemy jeszcze, ale  przyda się niebawem. Będziemy mogli skojarzyć pewne fakty i słowa.

Nasz Jakub obchodził w tym tygodniu piąte urodzinki. Nie obeszło się od życzeń, śpiewów i smakołyków. Sto lat Jakub. Jeśli chodzi o życzenia, to pozdrawiamy ciocię Kasię, która skradła nasze serca. Życzymy JEJ zdrówka i wszystkiego NAJlepszego . Powitaliśmy nową  ciocię Justynkę, którą równie szybko pokochaliśmy. W ogóle nasze ciocie są mega ekssstra .

Zrobiło się cieplej i częściej zaczęliśmy przebywać na dworze. Bawiliśmy się na boisku oraz chodziliśmy na spacery. Na jednym obserwacyjnym nawet zauważyliśmy bociana!!! Nie takiego lecącego, ale stojącego na polu. Uwierzcie, jak podchodziliśmy coraz bliżej, on nie odchodził, wręcz przeciwnie maszerował tymi nogami jak żołnierz w poszukiwaniu żab. Wdzieliśmy tylko zwykłego ptaka, ale to było niesamowite !!!

Pewnie niesamowite też znajdą się wydarzenia w następnym tygodniu .